photo

Europa nas nie obroni

avatar
AuthorJan
Published26 March 2025

Europa nas nie obroni Ostatnio w mediach ukazało się wiele wystąpień oraz nachalnej propagandy dotyczącej budowy europejskiej armii i rzekomego bezpieczeństwa może nam zapewnić Unia Europejska. Jest to ewidentne oszustwo kreowane przez Komisje Europejska oraz nasz lewicowo liberalny rząd. Prawda jest taka, że pod płaszczykiem rzekomego wspólnego bezpieczeństwa Von der Leyen dąży do federalizacji Unii oczywiście pod przewodnictwem Niemiec. W listopadzie 2020 r. Fundacja Ad Arma opublikowała (przygotowany w styczniu 2019 r.) raport “Wpływ utworzenia Sił Zbrojnych Unii Europejskiej na narodowe zdolności obronne Rzeczpospolitej Polskiej”. Dokonana analiza wskazuje, że utworzenie SZ UE powoduje bezpośrednie ryzyko rozmontowania lub erozji wszystkich filarów bezpieczeństwa narodowego Polski. Trzeba sobie zdać pytanie - Czyich interesów będzie bronić „armia europejska”? Czy tych samych wartości i interesów, które zobowiązane są bronić obecne Siły Zbrojne RP? Jest to kluczowe pytanie, w szczególności kiedy każdego dnia w praktyce patrzymy na to, jak Unia Europejska „broni” interesów np. polskich przedsiębiorców, polskich rolników czy polskich rodzin? Oczywiście liberalno lewicowych Niemiec, narracja prominentnych polityków niemieckich wskazuje, że to Niemcy i w mniejszym stopniu Francja staną się beneficjentami tego programu. Ponieważ to szef sztabu armii europejskiej ma decydować o stanie wojsk narodowych o ich zasobach o ich zakupach. Niemcy mówią, że szefem sztabu armii europejskiej zostanie niemiecki generał więc jasne jest, że składki na europejską armię zostaną przekierowane do Niemiec aby wesprzeć ich przemysł obronny. Według zamierzeń niemieckich polityków to niemieckie czołgi mają się stać czołgami podstawowymi armii europejskiej. Nawet Francja, Włochy i ewentualnie Wielka Brytania ma zaprzestać produkcji własnych czołgów i włączyć się finansowo w niemiecki program budowy nowego czołgu piątej generacji a program ten jakoś Niemcom nie wychodzi. Eurofighter Typhoon nie jest tak zaawansowany jak F-22 i F-35 czy nawet SU 57. Jest wprawdzie tańszy w eksploatacji niż amerykańskie samoloty. Eurofightery nie mają szans przeciwko żadnym myśliwcom piątej generacji a te pojawiają się coraz częściej. Jednak to armia europejska ma się oprzeć o produkty lotnicze francuskiego przemysłu. Reasumując Polska będzie płaciła na armię europejską, której głównym celem jest zapewnienie porządku na terenie Europy oraz swoimi funduszami wspierała upadającą gospodarkę niemiecką.„Europejskie” siły o charakterze wojskowo-policyjnym mogą zostać wykorzystanie do innych celów niż tylko walka z zewnętrznym przeciwnikiem, np. do obrony „zagrożonej demokracji” w którymś z „euroregionów” Ponadto unijne założenia zakładają prowadzenie działań wojennych na terenie zachodniej Polski. To sztab generalny armii europejskiej a nie państwa narodowe będą decydować w takich kwestiach jak np. negocjacje pokojowe lub zawieszenie broni. Rodzi się więc pytanie Czy rząd Polski będzie miał realny wpływ na przebieg operacji wojennej prowadzonej przez „armię UE” oraz na warunki zakończenia wojny? Z przecieków wynika, że był już rozważany scenariusz użycia sił europejskich do dyscyplinowania Węgier, niebezpieczna jest tu analiza iż sojusz NATO nie będzie miał możliwości interwencji bowiem ewentualny agresor jest także członkiem NATO. Porównywano tu konflikt Turecko Grecki. Kolejna kwestia to sprawa kto będzie stanowił wojsko pierwszego rzutu do ochrony Unii przed Rosją? Oczywiście już według założeń unijnych Polacy, Rumunii, Węgrzy, Słowacy, Litwini i Bałtowie. Generałem będzie Niemiec jego zastępcą Francuz, wyposażenie będzie Niemieckie i Francuskie, środki transportu Włoskie a żołnierze to będą Polacy, Bułgarzy czy Węgrzy. W krajach tzw starej Unii jak np. Holandia obywatele nie chcą walczyć za Ukrainę, Polskę czy Kraje Bałtyckie. Młodzi Niemcy stwierdzają, że obroną wschodniej granicy Unii winni prowadzić kraje graniczące z Rosją, Białorusią czy Ukrainą. Von der Leyen, która przecież została skazana prawomocnym wyrokiem za sprzeniewierzenie środków finansowych niemieckiej Bundeswery dziś zabiera głos w sprawie Armii Europejskiej i jej finansowania. To ona jawnie stwierdza, że pożyczki dla krajów unijnych będą realizowane na zakup europejskiego ( Niemieckiego) sprzętu na dostawy amunicji i logistyki. W kwestii liczebności tej armii to na razie rozważanie dotyczą około 800 tysięcy ludzi. Czas przygotowania tej armii do gotowości bojowej jest szacowany na lat dziesięć. Tak więc nie mamy co liczyć, że ta armia nas obroni. Moim zdaniem polska powinna intensywnie się bronić i przekazywać swoje uzbrojenie swoje rezerwy na Ukrainę. To nie jest nasza wojna a Ukraina nie walczy za nas ale broni siebie. Jolanta Tyszer – przewodnicząca Chrześcijańskiej Jedności Narodowej.